Airwick freshmatic – mruga na czerwono

Jakiś czas temu kupiłem w Biedronce odświeżacz powietrza AirWick Freshmatic za niecałe 18 zł – wersja z timerem, bez czujnika ruchu. Przełącznik ustawiłem na najmniejszy kwiatek, czyli uwalnianie zapachu co 36 minut – do wyboru jest jeszcze co 9 i co 18. Po mniej więcej dwóch miesiącach wkład się skończył – zgodnie z opisem na etykiecie pojemnika. Nosiłem się z zamiarem zakupu znacznie tańszego odpowiednika, wyrzuciłem pusty wkład, ale zachowałem dyszę. Nowy, nieoryginalny zapach kosztował mnie całe 6 zł – mniej niż połowa ceny oryginalnego.

Nieoryginalny wkład airwick i dioda LED miga na czerwono

Po włożeniu nowego pojemnika do automatu, nastąpiło jedno uruchomienie i dioda LED w lewym górnym rogu zaczęła migać na czerwono, nie następowało dalsze działanie. W pierwszej chwili pomyślałem, że baterie są wyczerpane, ale wymiana nic nie dała. Baterie, wg zapewnień producenta powinny „przeżyć” cztery wkłady zapachowe.

Spojarzałem na etykietę przyklejoną do podstawy automatu – jest tam informacja, że należy używać tylko oryginalne wkłady Airwick i jeśli pojemnik nie zostanie rozpoznany, zapali się czerwona dioda.

Miałem w zapasie jeszcze jeden pojemnik, tym razem oryginalny – po włożeniu go do Airwicka wszystko działało prawidłowo. Czyli teraz pozostało sprawdzić, w jaki sposób automat broni się przed zamiennikami. Zrobiłem test „ręczny” – naciskając palcem na dyszę jednego i drugiego zapachu nie widać różnicy w sile nacisku, więc to nie to. W automacie nie znalazłem tajemniczych przycisków, które mogłyby zostać wciśnięte lub nie, na skutek innego kształtu wkładów. Spojrzałem jeszcze na dysze.

Tajemnica czerwonej diody – dwie czarne kreski na dyszy

Miałem do porównania 3 dysze – pierwsza pochodziła z pojemnika kupionego razem z automatem, druga z oryginalnego wkładu kupionego w sklepie z chemią z Niemiec, trzecia z nieoryginalnego zamiennika:

Róźnicę widać wyraźnie – dwie czarne kreski. Przyjrzałem się jeszcze mechanizmowi naciskającemu na dyszę w automacie – na ściance po lewej stronie widać mały, kwadratowy, półprzewodnikowy element optyczny, który poczas naciskania „patrzy” czy są dwa czarne paski i odpowiednią informację wysyła do procesora.

Rozwiązanie problemu

Jeśli zależy nam na zaoszczędzeniu kilku złotych, lub bardziej odpowiada nam zapach z zamienników, to należy przełożyć dyszę z oryginalnego pojemnika. Druga opcja to namalowanie dwóch czarnych kresek na nieoryginalnej dyszy np. trwałym markerem.

Ostatnio zauważyłem jeszcze, że kreski z oryginalnej dyszy łatwo się ścierają – dodatkowo ułatwia to płyn zapachowy. W moim przypadku dolna linia zniknęła na dyszy, która była wykorzystywana drugi raz.

Jeśli masz podobne doświadczenia z automatami zapachowymi (airwick, brise itp.), podziel się rozwiązaniem problemu z zamiennikami.