Clonezilla jest uruchamiana w środowisku Linux, ze strony projektu clonezilla.org można pobrać plik iso niezbędny do utworzenia bootowalnego pendrive’a lub wypalenia płytki – dostępna zawsze najnowsza wersja clonezilla na programosy. Na stronie zawarte są również dokładne opisy jak to zrobić. Ja korzystam z wersji tego narzędzia, umieszczonego na wspomnianej wcześniej płycie Hiren’s Boot. Jest to o tyle wygodne, że na jednym nośniku znajduje się wiele przydatnych programów i nie trzeba nosić ze sobą całej płytoteki. Oprogramowanie jest całkowicie darmowe, również w przypadku używania w celach komercyjnych – zalety licencji GNU GPL v.2. Autorzy wyróżniają dwie wersje – Clonezilla Live oraz Clonezilla Server Edition. Poniższy opis dotyczy tej pierwszej. Jeśli ktoś administruje kilkoma czy nawet kilkonastoma komputerami, gdzie cyklicznie istnieje konieczność przywracania systemu operacyjnego (e-kioski, sale informatyczne, kafejki internetowe), to warto zainteresować się edycją serwerową.
Clonezilla zaraz po uruchomieniu pyta nas, co chcemy zrobić – nas interesuje pierwsza opcja device-image, czyli zrobienie kopii dysku czy partycji do pliku. Druga możliwość to device-device – przydatna gdy np. zmieniamy dysk na nowy i chcemy, żeby jego zawartość była identyczna z dotychczas używanym:
W następnym oknie program pyta nas, gdzie będziemy zapisywać obraz tworzonej partycji (czy też dysku). W tym przypadku mam HDD podzielony na dwie partycje i chcę, by kopia systemowej była zapisana do pliku na tej drugiej, więc wybieram local_dev, czyli urządzenie lokalne. Może to być zarówno drugi dysk PATA/SATA, zewnętrzny podłączany przez USB, czy zwyczajny pendrive. Kolejne opcje dotyczą możliwości zapisywania tworzonego obrazu w lokalizacjach sieciowych – np. na NASie, czy folderze udostępnionym na serwerze czy innym komputerze w sieci.
Jeśli będziemy zapisywać na nośniku USB, to teraz jest czas by wpiąć je do portu, poczekać chwilę (minimum 5 sekund) i nacisnąć enter:
Kolejne okno to już pytanie o konkretny nośnik, na którym zapiszemy image. System wyświetla wszystko, co udało mu się wykryć. W moim przypadku są to partycje C i D, czyli odpowiednio sda1 i sda2. Na pierwszej jest zainstalowany Windows XP, druga to miejsce na przechowywanie różnych danych. Ponieważ chcę zrobić obraz dysku C, to muszę go zapisać na dysku D – wybieram sda2:
Teraz należy wskazać w jakim folderze ma zostać utworzony obraz. Ja wybrałem katalog główny, czyli po prostu D:\
Clonezilla wyświetli podsumowanie wybranego miejsca docelowego, w którym zostanie zapisany obraz partycji:
Kolejne okno w Clonezilli to pytanie o tryb – Beginner czyli początkujący i Expert. Dla mnie ta pierwsza opcja za każdym razem okazywała się wystarczająca:
W kolejnym oknie informujemy program, co chcemy zrobić. Ja chcę zapisać zawartość partycji do pliku, więc wybieram saveparts:
Kolejne pytanie dotyczy nazwy tworzonego obrazu (a tak naprawdę folderu, w którym znajdą się pliki kopii):
Po zatwierdzeniu, przyszedł czas na wskazania partycji źródłowej, czyli tej, którą chcemy sklonować do pliku:
Dodatkowo, po zrobieniu obrazu, Clonezilla może sprawdzić czy jest on poprawny i da się go odtworzyć. Jest to tylko test, który jest wykonywany z prędkością ok. 3GB/minutę, więc myślę, że warto. Nie ma nic gorszego niż kopia, której nie da się odtworzyć:
Ujrzymy ekran z podsumowaniem, oraz składnią polecenia, która została stworzona na podstawie zaznaczanych wcześniej opcji:
Program dokona szybkiego sprawdzenia partycji źródłowej i jeśli wszystko jest OK, poprosi o ostateczne zatwierdzenie procesu wykonania obrazu:
Teraz należy uzbroić się w cierpliwość. Cały proces tworzenia kopii do pliku jest zależny od ilości danych do przetworzenia i prędkości dysku. Wykonywany przeze mnie obraz świeżej instalacji Windowsa XP trwał w sumie nieco ponad minutę, ale do skopiowania było mniej niż 4GB.
Zaraz po utworzeniu image, program przystąpi do sprawdzenia, czy obraz jest poprawny i da się go odtworzyć:
Jak widać na powyższym screenie, wszystko jest OK. Na koniec jeszcze jeden zrzut z plikami, jakie zostały utworzone, widziane już w Windows:
Mam nadzieję, że na podstawie powyższego opisu udało mi się pokazać, że Clonezilla to bardzo funkcjonalne i przydatne narzędzie, a jego obsługa jest prosta i logiczna. Niewątpliwą zaletą tego programu jest również duża dowolność posiadanego przez nas systemu plików – można kopiować Windowsy na FAT32 czy NTFS, Linuksy na ext3 czy 4, a nawet partycje z plikiem wymiany. O ile w Windows 7 wystarcza mi wbudowana opcja wykonywania obrazu, to w przypadku innych systemów operacyjnych Clonezilla jest nieocenionym narzędziem wspomagającym codzienną walkę z komputerami :).
Mega tanie, bezprzewodowe moduły Internet of Things na dobre zadomowiły się w naszych sieciach. Od…
Pewnie nie każdy posiadacz tytułowej stacji lutowniczej wie, że posiada ona możliwość aktualizacji firmware'u. Producent…
Jakiś czas temu, przeglądając Aliexpress natknąłem się na ciekawy shield do Arduino Nano. Według opisu…
W mailach i komentarzach kilka razy przewijała się prośba o ten wpis. Chodzi o aktualizację…
Dziś tematyka audio, a nawet audiofilska. Uznany wzmacniacz słuchawkowy Lehmann Black Cube Linear o dość…
Tradycyjnie w styczniu, publikuję podsumowanie minionego roku na stronie grylewicz.pl. Poniżej trochę liczb, lista najpopularniejszych…
Zobacz komentarze
Ja jakoś przywykłem do Ghosta.