Napędy optyczne coraz rzadziej można spotkać w nowych laptopach czy komputerach w malutkich obudowach. Dane przechowujemy na dyskach sieciowych, w chmurach, na pendrive’ach. Już dawno do instalacji systemu operacyjnego nie jest potrzebna płyta CD czy DVD, z powodzeniem można użyć pendrive’a. Podobnie, by wystartowała płytka Banana, Raspberry, Orange Pi itp., itd., niezbędna jest odpowiednio przygotowana bootowalna karta pamięci. W dzisiejszym wpisie pokażę jak taką przygotować za pomocą różnych narzędzi w systemach Windows i Linux.
Akurat teraz mam uruchomionego linuksa, więc na pierwszy ogień pójdą narzędzia z tego systemu. Pierwsze to konsolowe dd, zwane żartobliwie disk destruction, dlaczego? Otóż nieuważne użycie może spowodować zapis danych na dysku twardym z systemem, zamiast na karcie SD :). Dlatego po wsadzeniu nośnika, na którym chcemy zapisać obraz iso czy img, warto upewnić się pod jaką nazwą został zamontowany w systemie, w tym celu wpisujemy (z prawami roota):
sudo fdisk -l
U siebie otrzymałem taki wynik:
I tutaj szybki opis: pierwsza pozycja, czyli /dev/sda to nazwa dysku twardego komputura, co poznaję chociażby po pojemności – 465,8 GiB, dalej widzę partycje /dev/sda1, /dev/sda2. Zdecydowanie na tym dysku nie chcę zapisywać żadnego obrazu! Dalej mam /dev/sdb o pojemności 14,9 GiB, nie może to być nic innego jak tylko pendrive, który podpiąłem do komputera – tam chcę zapisać obraz z instalką debiana o nazwie debian-mac-8.4.0-i386-netinst.iso, który znajduje się w moim folderze domowym (/home/wojtek), więc dd użyję tak:
sudo dd if=debian-mac-8.4.0-i386-netinst.iso of=/dev/sdb bs=1M && sync
Zaczynam od podniesienia uprawnień (sudo), dalej dd i if=lokalizacja_i_nazwa_pliku_wejściowego_(obrazu), dalej of=dysk_na_którym_zapiszę_obraz opcjonalnie jeszcze podaję rozmiar odczytywanych i zapisywanych bloków danych, tutaj jest to 1MB, czyli bs=1M i na koniec używam sync, który synchronizuje dane z pamięci z dyskiem. Komenda i wynik działania wygląda tak:
Działa to w drugą stronę, czyli możemy zawartość dysku zapisać do pliku, czyli wykonać jego obraz, z partycją zresztą tak samo. Jak widać dd to proste i potężne narzędzie. Zwracam jeszcze uwagę, że zapisując obraz na karcie czy pendrivie, robimy to nie na partycji a na dysku, stąd of=/dev/sdb a nie of=/dev/sdb1. No i zawsze dwa razy sprawdzamy co jest po of=/dev/ :).
Kolejne wbudowane narzędzie (w linux mint) to Zapisywanie obrazów płyt na usb. W małym okienku, na pierwszej liście wyboru ustawiamy obraz iso lub img, a na drugim miejsce zapisu. Trudno tu coś spierniczyć, bo do wyboru mamy tylko nośniki wymienne, wpięte po usb do komputera. Zapis obrazu z instalką debiana wygląda tak:
Po wciśnięciu [Zapisz] system będzie chciał podnieść uprawnienia i poprosi o hasełko. Zapisać można na pendrivie obraz iso instalki Windowsa jak i plik img z firmware dla Banana Pi. Dosłownie 3 kliknięcia, chwila na zapis i gotowe.
Kolejne narzędzie, które można znaleźć w systemie (linux mint) to po prostu Dyski. Tutaj trzeba już uważać co się robi. W kolumnie po lewej wybieramy sobie dysk, na którym zapiszemy obraz, a z prawego górnego rogu wybieramy opcję “Przywróć obraz dysku…’
Wskazujemy plik iso lub img i po upewnieniu się, że cel jest prawidłowy, wciskamy [Rozpocznij przywracanie…]
Tutaj też trzeba podnieść uprawnienia, więc pojawi się monit o hasło i zapis:
Trochę więcej klikania niż w poprzednim (specjalnie do tego celu) narzędziu, ale jak widać da się. Z tego poziomu możemy sobie robić kopię dysku czy partycji, poprzez zgranie ich zawartości do pliku, a w razie potrzeby odtworzyć. Coś jak dd, tylko się klika.
No i ostatnie narzędzie dla linuksa, tym razem zewnętrzne. Będzie to, a jakże, modny ostatnio Etcher. Modny, po pobierając różne obrazy na Raspberry czy Banana, często można się natknąć na Etchera, jako narzędzie polecane do przygotowania karty SD. Wszedłem więc na stronę http://etcher.io. Strona ładna, Burn. Better. Bezpiecznie i łatwo. Od razu rozpoznało i ustawiło pobieranie wersji dla Linux x64. Są też odmiany instalacyjne i portable dla Windows. Posiadacze jabłek też mogą ściągnąć, ale oni podobno kupują już kartę z systemem.
Pobrałem więc Etchera. Archiwum zip (dla linuksa?) o wadze aż 61,9 MB, a w środku plik etcher-1.1.2-x86_64.AppImage który ma prawie 65 MB. Klikam nieśmiało dwa razy i bum:
No chcę, więc klikam ‘Yes’. Po chwili pojawia się okienko aplikacji:
No to wciskam ‘Select image’ i od razu wie, że chcę to zapisać na karcie wsadzonej w czytnik. Pewnie dlatego, że to jedyny nośnik usb wpięty do komputera ;).
No i czas na ‘Flash!’. Tutaj też poprosi o hasełko, bo musi zapisać na prawach roota. Po skończonej pracy (zapis i szybciutka walidacja) pojawiło się:
No i super. Można się pochwalić na Tweeterze (takie coś będzie chciało opublikować: ‘Just flashed an image with #etcher by @resin_io! Check it out: https://etcher.io’) i jakąś gwiazdkę można dać na Githubie. Narzędzie fajne, no ale Zapisywanie obrazów płyt na USB jest już w systemie. No ale wiadomo, każdy używa to, co lubi.
No i teraz Windows. Jak ktoś potrzebuje przygotować obraz płyty instalacyjnej tego systemu i w tym systemie, a nie chce instalować dodatkowych narzędzi, to tutaj: Instalacja Windowsa z pendrive’a opisałem jak to zrobić. Dalej załóżmy, że chcemy zrobić kartę dla Banana Pi, czy bootowalny pendrive z linuksem. Od dłuższego czasu używam czegoś, co nazywa się Win32 Disk Imager. Narzędzie jest do pobrania tutaj: https://sourceforge.net/projects/win32diskimager/. Jest to typowa aplikacja jednookienkowa, typu – uruchom, zrób co masz zrobić, zamknij. Po zainstalowaniu i włączeniu (też będzie chciało podwyższyć uprawnienia), wygląda tak:
Wskazujemy plik obrazu i tu uwaga: domyślnie program wyświetla pliki z rozszerzeniem img, więc jeśli mamy iso, trzeba włączyć pokazywanie wszystkiego. Wybieramy literę, pod jakim jest widoczny w systemie nasz pendrive czy karta, klikamy Zapisz i czekam aż apka zrobi swoje:
Możemy też zapisać zawartość nośnika do pliku (kopia karty czy pendrive) jak i przeprowadzić weryfikację, co też czasem może być przydatne. Generalnie, tam gdzie mam Windowsa używam tego narzędzia. Ostatnio nawet pojawiła się aktualizacja z wersji 0.9.5 na 1.0.
No i pod Windows jest jeszcze Etcher :). Dla okienek waży mniej niż na linuksa, bo około 45MB. Uruchomienie go też spowoduje zapytanie o podniesienie uprawnień. Właściwie wygląda identycznie jak wersja na pingwina.
Tu też po zapisaniu można puścić tweeta, mojego polubił @Resin.io ;).
W dobie tych wszystkich Orange, Banana, Raspberry i innych Pi oraz powszechnemu braku napędów optycznych, narzędzia do przygotowywania bootowalnych nośników pamięci stają się jednym z podstawowych narzędzi w systemie operacyjnym.
Jak widać wyżej, są to bardzo proste aplikacje, gdzie cała zabawa sprowadza się do wybrania obrazu, docelowego nośnika i zapisania go. Mam nadzieję, że ten krótki wpis rozwieje wątpliwości i zmniejszy liczbę przypadków kopiowania wprost pliku z obrazem na kartę i szukania przyczyny nieuruchamiania się płytki. Jeśli korzystasz z jeszcze innego narzędzia, które polecasz, daj znać w komentarzu. No i używajcie markowych, albo przynajmniej sprawdzonych nośników, pozwoli to na zaoszczędzenie czasu i nerwów.
Mamy w domu dość wiekowy (2012) Boombox Philips, model AZ385/12 używany przez dzieci głównie jako…
Mega tanie, bezprzewodowe moduły Internet of Things na dobre zadomowiły się w naszych sieciach. Od…
Pewnie nie każdy posiadacz tytułowej stacji lutowniczej wie, że posiada ona możliwość aktualizacji firmware'u. Producent…
Jakiś czas temu, przeglądając Aliexpress natknąłem się na ciekawy shield do Arduino Nano. Według opisu…
W mailach i komentarzach kilka razy przewijała się prośba o ten wpis. Chodzi o aktualizację…
Dziś tematyka audio, a nawet audiofilska. Uznany wzmacniacz słuchawkowy Lehmann Black Cube Linear o dość…
Zobacz komentarze
Gdzieś w sieci śmignęło mi narzędzi, która oprócz nagrywania (chyba) to jeszcze konfigurowało obraz - login, hasło, siec, hostname itp