W dzisiejszym materiale opiszę krótko prostą modyfikację automatu zapachowego Aril z Biedronki (klon Air Freshmatic, którego popularny hack opisałem tutaj), dzięki której będzie można zaoszczędzić na bateriach i wkładach zapachowych. Automat jak automat, działa, ale ma pewną, irytującą mnie wadę związaną z zasilaniem. Problem można rozwiązać w chwilę i praktycznie bezkosztowo.
Problem, który opisałem dotyczy dość szybkiego rozładowania baterii AA (R6). Objawia się to tym, że automat psika dwa razy w ciągu 3-5 sekund. Prawdopodobnie wskutek zbyt niskiego napięcia, resetuje się elektronika i po chwili automat psika znowu. Przez zbyt szybkie rozładowanie baterii rozumiem około 2 miesiące, bez znaczenia czy alkaliczna Varta, czy jakiś no-name z marketu. Pierwowzór, Airwick, działa na tych samych bateriach dwa razy dłużej. Tajemnica tkwi w tym, że Aril rozładowuje baterie do 1,35V (bez obciążenia) i zaczyna świrować, co wyklucza też stosowanie akumulatorków NiMH. Airwick wysysa baterie do 1V. Sam automat Aril wygląda tak:
Aril do prawidłowego działania wymaga zasilania większego niż 2,7V. Górna granica nie jest mi znana, nie rozkręcałem też automatu, żeby zobaczyć coś więcej. Miałem płaską baterię Li-ion z uszkodzonego tabletu i wpadłem na pomysł zamontowania jej w automacie. Mimo 4V, czyli napięcia o 1/3 większego niż nominalna, automat działa bezproblemowo. Sam montaż był naprawdę prosty – wywierciłem otwór 3mm do przeciągnięcia przewodów zasilających na tył obudowy, a samą baterię przykleiłem na taśmę dwustronnie przylepną:
Kable zasilające przylutowałem do oryginalnych blaszek stykowych, trzeba tu zwrócić na polaryzację.
Można nieodwracalnie zmodyfikować zasilanie, wycinając plastiki ustalające baterie AA, zmieszczą się wtedy ogniwa 18650, które połączone równolegle zapewnią naprawdę długą pracę automatu bez konieczności ładowania. Można też zamontować koszyk na baterie z tyłu automatu, o ile jest stawiany, a nie wieszany. Do ładowania używam popularnego i bardzo taniego modułu na układzie TP4056, który opisywałem tutaj: Przetwornice USB do ogniw Li-ion:
Sam moduł do ładowania można na stałe zamontować w automacie zapachowym, lub dołączać w razie potrzeby np. za pomocą krokodylków.
Rozwiązanie sprawdza się świetnie. Mimo, że zamontowana bateria jest dość stara i raczej nie trzyma swoich parametrów pojemnościowych i prądowych, wystarcza na ponad 4 miesiące pracy. Przy okazji konstrukcja automatu zabezpiecza ogniwo przed zbyt głębokim rozładowaniem, gdy napięcie spadnie do około 3V, wydajność prądowa jest zbyt mała i mechanizm nie jest w stanie nacisnąć na dyszę wkładu.
Mamy w domu dość wiekowy (2012) Boombox Philips, model AZ385/12 używany przez dzieci głównie jako…
Mega tanie, bezprzewodowe moduły Internet of Things na dobre zadomowiły się w naszych sieciach. Od…
Pewnie nie każdy posiadacz tytułowej stacji lutowniczej wie, że posiada ona możliwość aktualizacji firmware'u. Producent…
Jakiś czas temu, przeglądając Aliexpress natknąłem się na ciekawy shield do Arduino Nano. Według opisu…
W mailach i komentarzach kilka razy przewijała się prośba o ten wpis. Chodzi o aktualizację…
Dziś tematyka audio, a nawet audiofilska. Uznany wzmacniacz słuchawkowy Lehmann Black Cube Linear o dość…
Zobacz komentarze
Panie Wojtku, wielkie dzięki za ten tutorial. Dzięki niemu nie wywaliłem kolejnego odświeżacza do kosza. Po spadku napięcia na bateriach dawał takie same objawy jak wcześniejszy - kontrolka migała szybko nawet gdy na włączniku było "off". Zacząłem podejrzewać że to polityka firmy Dramers, właściciela marki Brait czyli producenta tych odświeżaczy również dla Biedroni jako Aril.czyli programowanie starzenia poprzez licznik uruchomień :))) Na szczęście okazało się, że napięcie 1,2V które uważałem za całkiem dobre to jednak dla tego urządzenia za mało....Ciekaw jestem ile tych urządzeń z tego powodu "wzbogaciło" nasze środowisko...?