Myszka Logitech M175 jako Jouly Thief
Dziś krótki wpis – ciekawostka. Od ponad 3 lat używam bezprzewodową myszkę Logitech M175. Jest ona zasilana jedną baterią AA, która według producenta wytrzymuje rok i próbowałem sobie przypomnieć, kiedy ostatnią ją wymieniałem. Wiedziałem na pewno, że była to druga bateria od nowości. Dalsza analiza poniżej.
Logitech M175 i bateria
Myszka jak myszka. Akurat ten model jest dość mały, co niezbyt mi pasuje. Kupiłem ją, bo zależało mi, na pozbyciu się kabla, który zawadzał na biurku, a cena była atrakcyjna. Jest to oczywiście myszka optyczna, dioda świeci światłem niewidzialnym dla oka (invisible optic). Zasilanie to 1,5V, jedna bateria AA, a pobór prądu 100mA. Oczywiście elektronika usypia urządzenie, gdy nie jest używane. Jest jeszcze mechaniczny wyłącznik zasilania, ale nigdy z niego nie korzystałem.
W repozytorium oprogramowania poszukałem jakiegoś softu do niej i znalazłem Solaar. Po zainstalowaniu program pokazuje kilka ciekawych rzeczy, w tym procent rozładowania baterii. Od razu ustaliłem, że błędnie identyfikuje model myszki, bo zamiast M175 pokazuje M185.
Jak widać wyżej, jest to 70%. Wyjąłem baterię i zmierzyłem multimetrem jej napięcie – 1,22V hmm….
Wsadziłem prawie nowego paluszka o napięciu blisko 1,5V, aplikacja Solaar znowu pokazuje 70%.
Znalazłem jeszcze jedno stare ogniwo o napięciu 1,09V, wsadziłem do myszki, która nadal działała!
Oczywiście aplikacja Solaar dalej pokazywała 70%, czyli już wiem, że to wartość z sufitu, ale byłem pozytywnie zaskoczony, że myszka prawidłowo działała przy tak niskim napięciu. Po kilku godzinach używania w końcu wskaźnik myszy przestał reagować – napięcie na baterii spadło poniżej 1V i elektronika przestała działać.
Podsumowanie
Nie rozkręcałem obudowy myszki, ale pewnie, prócz sterownika optyki i połączenia bezprzewodowego, jest tam i przetwornica podwyższająca. Producent dobrze podszedł do tematu oszczędności baterii, która u mnie wytrzymała sporo ponad rok, mimo braku używania mechanicznego wyłącznika. Myszkę można porównać do popularnego i opisywanego również przeze mnie układu Jouly Thief. Stare baterie, które nie nadają się już do latarki czy zegara, ale ich napięcie jest wyższe niż 1V mogą zostać jeszcze wykorzystane w myszce.
Miałem kiedyś fajną dużą myszkę na której spokojnie spoczywała moja dłoń. A teraz wszystkie takie małe :/ Tak jakby, były robione przez azjatów dla azjatów :/
Myszki coraz mniejsze, a kubki z kawą coraz większe 😉
Hmm… liczyłem na artykuł w którym będzie eksperyment, z Joule Thief który zasila myszkę z baterii która ma poniżej 1V aż do wartości granicznej, czyi Ube tranzystora bip. Co nie jest takie proste ze względu na niestabilność napięcia z Joule Thief.
Poza tym to kiedyś czytałem coś na temat baterii bo miałem zlecenie projektu urządzenia zasilanego bateryjnie i wg producentów urządzeń baterie mają je zasilać aż do momentu gdy napięcie spadnie do 1V reasumując przyjęto że bateria 1V< nadaje się do użycia, a co za tym idzie myszka z artykułu to nie jest jakiś szczególny wyczyn 🙂
W przypadku baterii o napięciu poniżej 1V byłby już spory problem wydajnością prądową. Pewnie, że w przypadku myszki to nie jest wyczyn, ale fajnie, że producent tak to zaprojektował. Znam urządzenia (piloty, zegary), które przestają działać, gdy napięcie baterii spadnie poniżej 1,2V-1,3V, większość takie ogniwa wyrzuca, a da się jeszcze z nich co nieco wycisnąć :).
Też mam myszkę Logitech, tylko że M705, i też jest bardzo energooszczędna. Ma dwie baterie AA, chyba połączone równolegle, bo mają bieguny w tę samą stronę. Nigdy ich nie wymieniałem, chociaż używam urządzenia od ponad dwóch lat (podobno mogą działać nawet przez dziesięć).