Nieudana naprawa i udany przeszczep – Boombox Philips

Mamy w domu dość wiekowy (2012) Boombox Philips, model AZ385/12 używany przez dzieci głównie jako odtwarzacz CD. Niewątpliwym plusem tego samograja jest to, że bez problemu od 12 lat czyta płyty CD, co w dzisiejszym sprzęcie nie jest takie oczywiste. Ale w końcu przyszła kolej na awarię, ale niekoniecznie z winy Philipsa.

Philips AZ385/12 – nie działa

Pewnego dnia w listwie zasilającej “wyskoczył” włącznik. Taki zielony, podświetlany neonówką klawisz. Z powodu upływu czasu plastik skruszał i przycisk wyskoczył. Nie wiem co tam się działo na stykach tego wyłącznika, ale przestał również działać Boombox. Objaw jak przy kompletnym braku zasilania sieciowego, ale po odłączeniu kabla zasilającego, ożył na wsadzonych bateriach R14, o których wszyscy zapomnieli.

Sprzęt dość użyteczny, często używany, do tego odtwarza mp3, więc warto pochylić się nad naprawą.

Otwarcie obudowy radioodtwarzacza Philips

Jak zwykle pierwszy krok to otwarcie obudowy. Tu temat jest łatwy – kilka wkrętów PH, wszystkie widoczne, tak więc 2 minuty później sprzęt został rozpołowiony>

Kolejny plus, to modułowa budowa – osobny moduł zasilacza, ta płytka po lewej i płyta główna radia po prawej. Znakomicie to ułatwia sprawę naprawy.

W związku z tym, że sprzęt działa na bateriach, a nie wykazuje życia na zasilaczu sieciowym, trzeba się zainteresować lewą stroną – połówką obudowy z małą płytką.

Próba naprawy zasilacza w radioodtwarzaczu Philips

Po przyjrzeniu się płytce zasilacza impulsowego, widać uszkodzenia (spalenie) dwóch rezystorów R902 i R902A, które zresztą są połączone równolegle.

Udało mi się znaleźć na elektrodzie wątek, dotyczący naprawy dokładnie tego zasilacza. Jakaś dobra dusza wrzuciła również schemat, dzięki któremu wszystko stało się jasne.

Wypalone rezystory SMD o rozmiarze 1206 miały rezystancję 4,7Ω. Były połączone równolegle, więc wypadkowa wychodzi 2,35Ω. Zastosowałem przewlekany rezystor o mocy większej niż te dwa smd i zbliżonej rezystancji, bo 2,2Ω.

Nim podłączyłem zasilanie, sprawdziłem jeszcze główny tranzystor kluczujący bez wylutowywania, ustawiając miernik na test diody. Test wyszedł pomyślnie, brak zwarcia. W wątku na elektrodzie serwisanci pisali, że najczęstsze uszkodzenia to RF1, R901, R902, R902A. U mnie, według pomiarów tylko te ostatnie były do wymiany. Na zdjęciu powyżej widać wlutowany rezystor przewlekany w miejsce smd. Nie wygląda to, ale też nie działa. Co prawda przetwornica wystartowała, ale słychać było cichy pisk, a napięcie bez obciążenia wynosiło 8V, po obciążeniu spalił się wlutowany przeze mnie rezystor. No nic. Naprawa na marne, ale nie wszystko stracone.

Wymiana całego modułu zasilacza

Poszperałem w przepastnych zapasach zasilaczy wtyczkowych różnej maści i dobrałem jak najbardziej zbliżony wydajnością prądową i napięciem, czyli 9V 500mA.

Zasilacz bardzo fajnie trafiony, bo obudowa nie jest klejona, a skręcona na jeden wkręt. Także zdemontowałem płytkę, odlutowałem kabelki zasilania 230V i niskonapięciowy. Z oryginalnej płytki radia wylutowałem analogiczne przewody, które wlutowałem w płytkę zasilacza wtyczkowego. Dla bezpieczeństwa dodałem jako izolator kawałek koszulki na dokumenty, a mocowanie zrobiłem z niezawodnych trytek.

I co wam powiem, to wam powiem. Działa to jak diabli. Naprawdę niskim nakładem czasu udało się przywrócić radio do żywych. Kosztów nawet nie liczę, bo wszystko było z demobilu.

Podsumowanie

Można zadać sobie pytanie, po co w ogóle angażowałem czas i energię w naprawę. Otóż nie robiłem tego dla idei. Po prostu dzisiejsze analogiczne radioodtwarzacze są paskudnej jakości i to bez względu na markę. Wiem, bo młodszy syn ma coś podobnego, markowego, ale z obecnych czasów i wygląda to tragicznie, już nie wspomnę, że zepsuło się po tygodniu. A ten Philips jeszcze naprawdę trzyma jakość, począwszy od jakości użytego plastiku po funkcjonalność.

Możesz również polubić…

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.