Kontynuując temat związany z elektronarzędziami, opiszę dziś prosty i tani sposób na przeróbkę zasilania ładowarki Makita ze 120V na 230V. Jakiś czas temu przedstawiłem analogiczną modyfikację dla standardowej ładowarki Makita DC18SD. Tutaj czynności do wykonania jak i części będą podobne. Zapraszam do lektury.
Ładowarka Makita DC18RA to bliźniaczy funkcjonalnie model do DC18RC. Jest to szybka ładowarka do baterii o napięciach od 7,2V do 18V. Ładowanie przebiega w sposób inteligentny, tzn. nadzorowany przez procesor. Maksymalny prąd wpompowywany do ogniw może wynosić aż 9A i ściśle zależy od temperatury oraz kondycji baterii (rezystancja wewnętrzna, stopień rozładowania, temperatura). Moją oryginalną baterię 18V o pojemności 5Ah ładuje od “zera” do pełna sporo krócej niż w godzinę. Charakterystyczny dla tej ładowarki jest zielony kolor obudowy oraz waga nieco wyższa niż czarnego modelu DC18RC.
I od spodu, widok podobny jak w DC18SD. Pod gumowymi nóżkami, które się wyciąga, znajdują się wkręty. Po ich odkręceniu obudowę można rozpołowić i mamy dostęp do płyty pcb.
Po otwarciu obudowy ujrzymy taki oto widok (dla wersji S), strzałkami od razu zaznaczyłem elementy do wymiany:
Elementy, które należy wymienić to:
Na poniższym zdjęciu po lewej znajdują się wymontowane elementy, po prawej nowe, przystosowane do wyższego napięcia zasilającego z sieci:
Wylutowanie oryginalnych elementów jest dosyć proste, pola lutownicze są duże, ścieżki grube.
!!!UWAGA!!! Przy montażu nowych części należy zwrócić baczną uwagę na polaryzację kondensatorów elektronicznych, pomyłka = spektakularny wybuch.
Na nowy warystor warto założyć koszulkę termokurczliwą jak w oryginale. Przy przekroczeniu jego napięcia pracy, nie narobimy sobie bałaganu na płytce drukowanej.
Kolejne zdjęcia obrazują wymienione elementy:
I efekt finalny:
Na koniec warto miękkim, suchym pędzelkiem oczyścić płytkę i jej elementy z kurzu. To samo warto zrobić z wentylatorem, którego zadaniem jest chłodzenie baterii podczas szybkiego ładowania.
Obudowę składa się w odwrotnej kolejności. I gotowe.
Jak już pisałem w artykule poświęconym przeróbce (i naprawie) ładowarki DC18SD, koszt to kilkadziesiąt złotych. Całą cenę robi praktycznie duży elektrolit 270-470µF na 400V. Mi udało się znaleźć w zapasach 270µF z demontażu, ale w świetnej kondycji, sprawdzonej nieocenionym testerem elementów na atmega328. Kabel zasilający z europejską wtyczką najtaniej pozyskać z uszkodzonego urządzenia na składzie elektrośmieci.
Po wymianie elementów ładowarka bez najmniejszych problemów pracuje w sieci 230V i sprawnie ładuje baterie 3Ah, 4Ah, 5Ah, zarówno zamienniki jak i oryginały.
Mamy w domu dość wiekowy (2012) Boombox Philips, model AZ385/12 używany przez dzieci głównie jako…
Mega tanie, bezprzewodowe moduły Internet of Things na dobre zadomowiły się w naszych sieciach. Od…
Pewnie nie każdy posiadacz tytułowej stacji lutowniczej wie, że posiada ona możliwość aktualizacji firmware'u. Producent…
Jakiś czas temu, przeglądając Aliexpress natknąłem się na ciekawy shield do Arduino Nano. Według opisu…
W mailach i komentarzach kilka razy przewijała się prośba o ten wpis. Chodzi o aktualizację…
Dziś tematyka audio, a nawet audiofilska. Uznany wzmacniacz słuchawkowy Lehmann Black Cube Linear o dość…