Czyszczenie radiatora i wentylatora w laptopie
Rok temu trafił do mnie laptop Asus K52 z Windowsem w stanie agonalnym. Najmniej czasochłonną operacją była kompletna reinstalacja czystego systemu, tym bardziej, że do przeniesienia była tylko tylko poczta (kiedy IMAP w końcu wyprze POP3?), dokumenty Worda i Excela + zdjęcia. Odtworzenie Windowsa z partycji Recovery wykluczyłem, ze względu na straszne zaśmiecenie systemu całą masą niepotrzebnych programików. Wolę instalować czysty Windows, który aktywuję kluczem z naklejki COA. Po zrobieniu backupu plików, odczytaniu sprytnymi aplikacjami haseł do skrzynek mailowych i klucza do MS Office, zabrałem się za instalowanie systemu.
Laptop grzeje się i wyłącza
Instalacja Win7 szła jakoś podejrzanie wolno, a podczas rozpakowywania plików notebook po prostu wyłączył się. Uruchomiłem go kilka minut później i moją uwagę zwrócił głośno szumiący wentylator, brak wydmuchiwanego powietrza i gorąca obudowa. Takie objawy oznaczają jedno – zapchany radiator. Moja pierwsza myśl to jak bardzo będę musiał rozkręcić laptopa, by dostać się do układu chłodzenia. Na szczęście w tym Asusie jest to banalnie proste.
Czyszczenie radiatora i wentylatora
Przed przystąpieniem do rozkręcania notebooka, należy odłączyć go od zasilacza i wyjąć baterię. Laptop z zamkniętą pokrywą kładziemy spodem go góry, najlepiej na czymś miękkim, by nie porysować obudowy. Dość duża klapa trzyma się na 5 śrubkach, które wykręca się zwykłym, krzyżakowym wkrętakiem. Dodatkowo trzyma ją wiele zatrzasków, otwieranie należy rozpocząć podważając klapę od strony baterii. Znalazłem film na youtube, który świetnie to obrazuje (chociaż użycie wkrętarki do tych maleńkich śrubek uważam za przesadę):
Okazuje się, że jest tu świetny dostęp do wiatraka, który trzyma się na dwóch śrubkach, trzeba też odpiąć kabelek zasilający:
Jeśli chodzi o zakurzenie, to tu tragedii nie ma, widziałem gorsze wiatraki. Gorzej z radiatorem:
Gdy czyściłem ten radiator rok temu, po prawie dwuletniej eksploatacji od chwili zakupu, z brudu utworzył się jednolity pasek o grubości 3mm, podobny do filcu, który szczelnie zatkał otwory. Teraz jest znacznie lepiej, ale i tak wiatrak chodził często na wysokich obrotach. Tyle dobrego, że jest łatwy dostęp do tych elementów i odkurzenie trwa chwilę. Moim zdaniem jest to wada konstrukcyjna, być może blaszane listki są zbyt blisko siebie. Np. w moim MSI U270 po 3 latach radiator był tylko lekko zakurzony, wystarczyło dmuchnąć sprężonym powietrzem.
Klapa również wymaga odkurzenia:
Obudowa wentylatora posiada przyklejone kawałki taśmy, które uszczelniają wylot powietrza. Wkładając wiatrak na swoje miejsce trzeba zwrócić uwagę, by taśma, szczególnie dolna, nie podwinęła się, bo zasłoni wylot. Po wkręceniu dwóch śrubek i wpięciu wtyczki kabelka zasilającego można założyć klapę.
Najpierw wsuwa się wystające wypusty na najdłuższej krawędzi w odpowiednie otwory obudowy laptopa, później z wyczuciem należy ją dociskać, aż wszystkie zatrzaski będą na swoich miejscach. Po przykręceniu śrubek laptop jest gotowy do pracy, za mniej więcej pół roku znowu trzeba będzie udrożnić ten nieszczęsny radiator.
Jakie mogą być skutki zapchanego kurzem chłodzenia? Nowsze procesory, po osiągnięciu zbyt wysokiej temperatury zmniejszają mnożnik (i tym samym taktowanie), by wydzielać mniej ciepła – efekt to powolna praca systemu, a wentylator pracuje z maksymalną prędkością. Dalszy wzrost temperatury spowoduje zadziałanie zabezpieczenia i wyłączenie laptopa. Gorący procesor i laminat ulegają różnej rozszerzalności cieplnej co w skrajnym przypadku może doprowadzić do pęknięć punktów lutowniczych i konieczny może się okazać reballing, czyli ponowne lutowanie procesora.
Mnie to czeka z siostry MSI GE600.
Patrzyłem na youtube i rozkręcania jest nieco więcej niż w Asusie, ale nadal jest to prosta operacja, ale chyba trzeba się zaopatrzyć w pastę termoprzewodzącą.