Airbox, przenośny router z LTE czyli Huawei E5372s
Przez kilkanaście dni miałem okazję korzystać z airbox’a, przenośnego routera LTE. Wcześniej dość sceptycznie podchodziłem do tego typu przenośnych urządzeń-kombajnów, jednak ten router zmienił nieco moje zdanie. Być może poniższy, krótki opis okaże się przydatny innym – obecnym lub przyszłym użytkownikom podobnych urządzeń.
Airbox od Huawei – do czego to służy
Huawei E5372s, mimo niewielkich rozmiarów, posiada całkiem sporo funkcji, a do tego jest bardzo prosty w obsłudze. Tak naprawdę jest to modem, router i access point w jednym. Po wsadzeniu karty microSD może stać się jeszcze mini serwerem plików – NAS’em. Na potrzeby konfiguracji posiada wbudowany serwer www, więc praktycznie wszystko można zrobić z poziomu przeglądarki bez konieczności zaśmiecania systemu sterownikami i aplikacjami do zestawiania połączenia. Internet bezprzewodowy – 2G, 3G czy 4G jest udostępniany za pomocą sieci WiFi, czyli podłączymy się tabletem, telefonem, komputerem czy laptopem (a nawet wszystkim na raz), bez wnikania w system operacyjny, sterowniki itp itd. Bardzo wygodne. Można też podpiąć urządzenie do peceta za pomocą kabla USB i korzystać z trybu modemu. W Windowsach wszystko zostanie zainstalowane automatycznie.
Huawei E5372s z zewnątrz
Router jest zamknięty w małej, zaokrąglonej obudowie z połyskującego czarnego plastiku na górze i matowego na spodzie. Cecha charakterystyczna to kwadratowy wyświetlacz z białymi znakami i okrągły, srebrny przycisk, który służy do włączania i obsługi prostego menu.
Na jednym z dłuższych boków zostały umieszczone (pod zaślepkami) dwa gniazda TS9 na anteny zewnętrzne i wejście microUSB – do ładowania i transmisji danych. Na drugim – przycisk MENU.
Na spodzie znajdziemy szybką instrukcję obsługi:
Po zdjęciu klapki widok na baterię, gniazdo na kartę SIM i microSD:
Dzięki małym rozmiarom i niewielkiej wadze (ok. 150g) router świetnie sprawdza się w podróżach.
Airbox – menu, konfiguracja itp.
Jak pisałem wyżej, w airboksie postawiono na prostą obsługę i ograniczenie czynności konfiguracyjnych do minimum – moim zdaniem cel został osiągnięty. Osoby lubiące pogrzebać nieco głębiej, też nie będą zawiedzione. Podstawowe ustawienia są dostępne w dużym menu startowym, wyświetlanym w przeglądarce. Zależnie od rozdzielczości, może ona wymagać przewijania w poziomie – za pomocą strzałek na krawędzi ekranu:
i druga część:
Strona wyświetla się zaraz po połączeniu z internetem, można też wpisać w pasek adresu http://airbox.orange, a w opornych przeglądarkach http://192.168.1.1 (o ile nie majstrowaliśmy w ustawieniach).
Osoby lubiące mieć poustawiane wszystko po swojemu, mogą skorzystać z bardziej zaawansowanych opcji:
Można też korzystać z innych ustawień połączenia z internetem, co pozwala na odpalenie chociażby darmowego Aero2:
Generalnie mój router po wyjęciu z pudełka i wsadzeniu karty SIM, zapytał tylko o PIN i połączenie zostało zestawione, z WiFi też nie było żadnych problemów.
Airbox – jak to działa
Na początek pasma. Podczas użytkowania router wybierał zawsze najszybsze, dostępne pasmo, którego zasięg umożliwiał transmisję. Przełączanie np. z EDGE na HSDPA i odwrotnie przebiegało płynnie. Z kartą Orange w zasięgu HSDPA wynik ze strony speedtest.net wyglądał tak:
W zasięgu LTE (centrum Koszalina), udało się osiągnąć taki wynik:
Do Airboksa wsadziłem kartę Aero2, w menu stworzyłem profil z odpowiednimi ustawieniami dla tej sieci i bez problemu zostało zestawione połączenie.
Pomiar prędkości:
W tej sieci ping jest mniejszy o 15ms, w porównaniu do HSDPA w Orange ;).
Router nagrzewa się. Im intensywniej z niego korzystamy, tym większą temperaturę osiąga obudowa. Plaża nad Bałtykiem, upalny, bezchmurny dzień, plecak leżący w cieniu parawanu a w nim airbox w zasięgu LTE, do niego podłączony po WiFi tablet, który odtwarza jakieś radio internetowe. Po 40 minutach router przestaje działać, a na jego wyświetlaczu pojawia się napis “Zbyt wysoka temperatura”. Czyli jest zabezpieczenie termiczne.
Kolejny ważny parametr to czas pracy na baterii. W sieci znalazłem informację, że ogniwo posiada pojemność 3000mAh. Nie wiem, czy to jakiś błąd, czy mój airbox jest w jakiejś bieda-wersji, ale dołączona bateria, według napisu ma 1700mAh, co zresztą widać na jednym ze zdjęć. Na stronie orange znalazłem informację, że router pozwala na 10 godzin pracy w zasięgu LTE bez ładowania. Zrobiłem prosty test – do świeżo naładowanego do pełna airboksa w zasięgu LTE podłączałem po WiFi tablet Lenovo Thinkpad i włączałem radio internetowe (czyli bardzo małe obciążenie łącza). W trzech próbach czas pracy wyniósł od 1 godziny i 30 minut do 1 godziny i 48 minut. Trochę jakby ponad 5 razy krócej niż zadeklarowano. Może w moim routerem jest coś nie tak?
W dość ogólny sposób sprawdziłem też wydajność. Do airboksa podpiąłem po WiFi dwa telefony na androidzie, tablet i dwa laptopy. Na jednym laptopie włączyłem jakiś materiał na youtube, na telefonach i tablecie uruchomiłem aktualizację aplikacji a na drugim notebooku zacząłem przeglądać strony www. Tzn. chciałem, bo wszystko ładowało się tak potwornie wolno, że nie starczyło mi cierpliwości. Test był raczej skrajny, bo ten huawei nie jest przeznaczony do takich obciążeń.
Podsumowanie
Router jest fajny, podoba mi się. Niezastąpione urządzenie w delegacji, podczas podróży samochodem czy pociągiem. Dla mnie to po prostu drugie, dodatkowe, mobilne źródło internetu.
Jeśli ktoś korzysta z sieci w umiarkowany sposób i posiada 2-3 urządzenia (laptop, telefon, tablet), to airbox może pełnić z powodzeniem funkcję domowego routera, a po doposażeniu go w dużą kartę microSD, można zrzucać backupy ważnych danych.
Cena obecnie nie jest najniższa, około 300zł i to można uznać za wadę. Ale można też kupić praktycznie nowy router za 200zł (ale tutaj warto zachować czujność).
Nie moge się zalogować
Podałeś tyle informacji, że aż nie wiem co odpowiedzieć ;).
Dzięki serdeczne, bardzo pomocny test!
Duża zaletą to wymienną bateria. Mam podobny ruter wifi, huawei e5776s-32, używam go jako standardowego domowego internetu. Pracuje w zasadzie całodobowo, podłączony do prądu też jest w sumie calodobowo. Ale grzanie odczuwalne jest tylko kiedy pracuje z baterii.
Aha, wracając do wymiennej baterii, po paru latach zorientowałem się, że tylna ścianka jest mocno wybrzuszona i spękana.
Nowa bateria kosztowała jakieś 50 zł wymaga dodatkowych narzędzi i instrukcji na YouTube. I zajmuje około godziny 🙂
No tak, to dość leciwy modem, a żywotność baterii to 3-4 lata, także pewnie w większości modemów z tamtych lat już jest na wykończeniu.